rozwińzwiń

Całopalenie

Okładka książki Całopalenie Robert Marasco
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2020
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Całopalenie
Robert Marasco
6,8 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2020
Wydawnictwo: Vesper Seria: Klasyka grozy horror
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Klasyka grozy
Tytuł oryginału:
Burnt Offerings
Wydawnictwo:
Vesper
Data wydania:
2020-04-22
Data 1. wyd. pol.:
2020-04-22
Data 1. wydania:
1973-02-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377313497
Tłumacz:
Bartosz Czartoryski
Tagi:
Literatura amerykańska vesper groza tajemnica horror klasyka
Inne
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Całopalenie



przeczytanych książek 647 napisanych opinii 614

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
553 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
627
343

Na półkach: , ,

Wszystko nie tak! Nie tak, jak zakładałem podchodząc do tej historii. Oczami wyobraźni widziałem to młode małżeństwo z kilkuletnim synkiem, które pragnie odetchnąć od zatłoczonego Brooklynu i decyduje się na wynajem wiekowej rezydencji. Lampki ostrzegawcze w mojej głowie szalały, oślepiały wręcz swym blaskiem krzycząc „teraz się zacznie”. W takiej atmosferze, strona po stronie, stąpałem pośród tekstu wsłuchując się w każdy, drobny dźwięk. Będą latać przedmioty – pomyślałem – niech tylko się położą do łóżek. Zaraz zgaśnie światło, zaraz będzie hałas, coś się roztrzaska.

Widziałem jej rozpromienioną twarz, wywołaną udaną transakcją, domem w którym będą mogli wspólnie odpocząć. Patrzyłem przez jego podejrzliwe spojrzenie, ale widząc jej radość, oddalaliśmy złe myśli, bo przecież, jak to w małżeństwie, zwykle to ona się bardziej ekscytuje. Mały David? Chłopak poznaje okolicę, jest tu przecież sporo miejsca do zabawy. Mówi, że ok. Nawet ciotka Elizabeth, przyznaje, że to magiczne miejsce. Wielki dom, mnóstwo zieleni, nic tylko odpoczywać.

Niepokój, to chyba najlepsze określenie emocji jakie towarzyszyły mi podczas tej lektury. Będąc w małżeństwie z dłuższym stażem, rozpoznaje się pewne sytuacje, sposób prowadzenia rozmowy, które zmierzają w złym kierunku. Drobne, a jednak wiele znaczące gesty, które często zwiastują nieuchronnie nachodzącą katastrofę i mogące doprowadzić do obłędu.

Robert Marasco zbudował opowieść grozy opartą na wzajemnych relacjach bohaterów. Oczywiście, ciągle jest tu okazjonalnie wynajęty dom, który w swych ścianach skrywa mroczną tajemnicę, mimo to, mam wrażenie jakby to właśnie rodzina Rolfe skradła całą uwagę. Ale przecież dom? Tak, dom. Ten zaś, staje się niczym teatralna scena, która podkreśla dziejące się w nim wydarzenia za pomocą ostrego światła, cienia i ledwo słyszalnego dźwięku.

„Całopalenie” to świetna historia. Niepozorna, a mimo to przerażająca. To opowieść o rodzinie ukazanej przez pryzmat trzech pokoleń. Małego Davida, który jako dziecko ufa rodzicom i niewiele jeszcze rozumie. Małżeństwo Bena i Marian, którzy próbują uciec od codziennego pędu i ciotka Elizabeth (przez swój wiek, mogłaby być babką),ustatkowana i trzeźwo patrząca na świat. To szeroki wachlarz wzajemnych relacji, przez co książka zostaje w głowie na bardzo długo.

Wszystko nie tak! Nie tak, jak zakładałem podchodząc do tej historii. Oczami wyobraźni widziałem to młode małżeństwo z kilkuletnim synkiem, które pragnie odetchnąć od zatłoczonego Brooklynu i decyduje się na wynajem wiekowej rezydencji. Lampki ostrzegawcze w mojej głowie szalały, oślepiały wręcz swym blaskiem krzycząc „teraz się zacznie”. W takiej atmosferze, strona po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
61

Na półkach:

Bardzo szybko można się domyślić, jak działa tajemnicza posiadłość i co spotka bohaterów. Ta wiedza jednak mi nie przeszkodziła dobrze się bawić. Wręcz przeciwnie: podczas lektury z coraz większym smutkiem przyglądałem się, jak nadchodzi nieuniknione.
Powieść Marasco to dla mnie głównie krytyka konsumpcjonizmu, która mnie, jako minimaliście, bardzo się podobała :)

Bardzo szybko można się domyślić, jak działa tajemnicza posiadłość i co spotka bohaterów. Ta wiedza jednak mi nie przeszkodziła dobrze się bawić. Wręcz przeciwnie: podczas lektury z coraz większym smutkiem przyglądałem się, jak nadchodzi nieuniknione.
Powieść Marasco to dla mnie głównie krytyka konsumpcjonizmu, która mnie, jako minimaliście, bardzo się podobała :)

Pokaż mimo to

avatar
68
35

Na półkach: ,

Fabuła wieje lekko klimatem Amityville ,lekko Psychozą-trzyma w ciągłym napięciu podczas czytania. Jedna z lepszych powieści grozy jakie udało mi się ostatanio czytać :)

Fabuła wieje lekko klimatem Amityville ,lekko Psychozą-trzyma w ciągłym napięciu podczas czytania. Jedna z lepszych powieści grozy jakie udało mi się ostatanio czytać :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
815
424

Na półkach:

Trochę klimat Amityville, trochę Dziecko Rosemary, historia po tylu latach, w różnych iteracjach, znana już wszystkim. Nie znaczy to jednak, że nie warto przeczytać tej książki. To nadal bardzo dobra powieść.

Trochę klimat Amityville, trochę Dziecko Rosemary, historia po tylu latach, w różnych iteracjach, znana już wszystkim. Nie znaczy to jednak, że nie warto przeczytać tej książki. To nadal bardzo dobra powieść.

Pokaż mimo to

avatar
1522
1361

Na półkach:

Historia skupia się na parze(Ben i Marian) , którzy mając dość swojego ciasnego mieszkanka odwiedzą posiadłość , którą można wynająć za niską cenę. A wraz z nimi mają mieszkać tam ich synek i ciotka Bena. A właściciele posiadłości mają do bohaterów jedną prośbę. A konkretnie okazuję się , że w posiadłości za pewnymi drzwiami mieszka pewna starsza kobieta , a konkretnie ich matka( Pani Allardyce) i bohaterowie muszą Jej przygotowywać posiłki. I mimo , że Ben nie jest przekonany i czuję , że coś tu jest nie tak ulega namową żony i ostatecznie cała czwórka zamieszkuję w olbrzymiej posiadłości. Jednak bardzo szybko ich życie się zmienia , a sama Marion dostaję obsesji na punkcie domu i starszej Pani , która nie opuszcza pokoju i prawie nic nie je. I w końcu nadchodzi finał tej historii. Ogólnie historia jest dobra , ale muszę przyznać , że spodziewałem się czegoś lepszego. Na plus klimat domu i tajemnica , którą się czuję. Zakończenie również mi się podobało. Jednak na minus irytujące zachowanie Marion. Nie podobało mi się również to , że gdzieś tak od połowy poziom trochę opada. Jednak i tak warto przeczytać

Historia skupia się na parze(Ben i Marian) , którzy mając dość swojego ciasnego mieszkanka odwiedzą posiadłość , którą można wynająć za niską cenę. A wraz z nimi mają mieszkać tam ich synek i ciotka Bena. A właściciele posiadłości mają do bohaterów jedną prośbę. A konkretnie okazuję się , że w posiadłości za pewnymi drzwiami mieszka pewna starsza kobieta , a konkretnie ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
87

Na półkach:

Żądza, za którą pójdzie zapłacić cenę. Ignorowanie wlasnej intuicji. Chęć posiadania czegos nieosiagalnego. O tym jest ta ksiazka. Nie czulam strachu ale napiecie. Wystarczyło, żebym przepadla. Jestem na tak

Żądza, za którą pójdzie zapłacić cenę. Ignorowanie wlasnej intuicji. Chęć posiadania czegos nieosiagalnego. O tym jest ta ksiazka. Nie czulam strachu ale napiecie. Wystarczyło, żebym przepadla. Jestem na tak

Pokaż mimo to

avatar
1329
927

Na półkach:

Dobrze napisana, czytało mi się ją przyjemnie nawet pomimo tego że miało to miejsce o 2 w nocy. Akcji nie ma tu za dużo, akcja dość wolno się rozwija co nie będzie dla każdego. Nie jest to też horror, który ma czytelnika wystraszyć, bardziej historia ma wywołać coś na zasadzie przyspieszonego bicia serca. Od czasu do czasu mamy obrazki, które oddają klimat. Na tle całej historii widać zmianę zachowania bohaterów co jest zdecydowanie najlepszą częścią całej książki. Zachowania głównej bohaterki nie rozumiem jeśli mam być szczera, chociaż rozumiem że wpływ na nie miał sam dom. Nie jestem dużą fanką tego zakończenia, mam wrażenie że jakoś tak się urywa, chociaż niby całość została domknięta. Na końcu jest także posłowie, które wartą przeczytać bo znajduję się tam parę interesujących informacji.

Moim zdaniem książka warta uwagi, chociaż wiem że nie każdemu przypadnie. Niewątpliwie lepiej historia wypadłaby jako ekranizacja i na pewno więcej osób by pokochało tą historię.

Dobrze napisana, czytało mi się ją przyjemnie nawet pomimo tego że miało to miejsce o 2 w nocy. Akcji nie ma tu za dużo, akcja dość wolno się rozwija co nie będzie dla każdego. Nie jest to też horror, który ma czytelnika wystraszyć, bardziej historia ma wywołać coś na zasadzie przyspieszonego bicia serca. Od czasu do czasu mamy obrazki, które oddają klimat. Na tle całej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
337
274

Na półkach:

Książka mi się podobała.

Domyślam się, że nie każdy w niej znajdzie spełnienie swoich oczekiwań, bo nie jest to horror, gdzie coś wyskakuje z ukrycia i straszy. Dla niektórych czytelników być może będzie tu za mało akcji, ale ja lubię tego typu klimaty, gdzie wiele napięć rozgrywa się niejako "wewnątrz bohatera". Tytuł mógłby brzmieć równie dobrze "powolne spalanie" - było duszno, ale czytało mi się lekko i dość szybko.

Można też się doszukać pewnego drugiego dna tej historii, o którym możemy przeczytać kilka słów w posłowiu.

Książka przypomina trochę lśnienie Kinga i ciekawym odkryciem było dla mnie, że powstała wcześniej niż Lśnienie.

Dobra, klasyczna powieść. Zapamiętam ją.

Książka mi się podobała.

Domyślam się, że nie każdy w niej znajdzie spełnienie swoich oczekiwań, bo nie jest to horror, gdzie coś wyskakuje z ukrycia i straszy. Dla niektórych czytelników być może będzie tu za mało akcji, ale ja lubię tego typu klimaty, gdzie wiele napięć rozgrywa się niejako "wewnątrz bohatera". Tytuł mógłby brzmieć równie dobrze "powolne spalanie" -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2689
2321

Na półkach: , ,

Istnieje ludowe rumuńskie podanie Monastirea Argeșului opowiadające o katedrze w Curtea de Argeş. Rzekomo budowa nie szła najlepiej, bo budynki na rumuńskiej ziemi domagają się ofiar z ludzi. Postanowiono wmurować w ściany pierwszą napotkaną kobietę. Była to ukochana głównego architekta, Mistrza Manole. Przy budowie kanału Dunajskiego, trasy Transfogaraskiej czy Pałacu Ludu zginęły kolejne dziesiątki tysięcy.

Autor być może spotkał się z tymi historiami, bowiem to historia o domu domagającym się ofiary.

Powolny styl narracji pasuje do epoki, w której powstała, choć dziś od horrorów oczekuje się innego tempa, to jednak ta sielankowość tu i ówdzie nieśmiało przełamywana kłótnią, grozą i szaleństwem dodaje tylko realizmu, bo każdemu odbiorcy daje punkt odniesienia. Nie jesteśmy rzuceni w wir paranormalnych, ciężkich do uwierzenia zjawisk, ale do samego końca większość da się wytłumaczyć racjonalnie. Zwykłe wakacje, stres, wszystko da się wytłumaczyć.

Pod powierzchowną warstwą horroru jest też i druga warstwa narracyjna - o tym, ile wysiłku kosztują prace domowe. Główni bohaterowie, mieszkający w bloku, marzą - przynajmniej jeden z nich - o domu. Kto nie wychowując się na blokowisku nie marzył o domu na wsi? Jednak z pięknymi okolicznościami przyrody idzie masa wyrzeczeń. By dom był wspaniały, trzeba się dosłownie poświęcić. Czasem można się w tym zatracić, tracąc rodzinę. I nie tylko w tym, ale w każdej obsesji. I o tym zdaje się być ta książka. Jest w tym też pewna oniryczność, szofer niczym kowboj z Mullholland Drive, etc. Podobało mi się, tak fabularnie, językowo, klimatycznie.

Istnieje ludowe rumuńskie podanie Monastirea Argeșului opowiadające o katedrze w Curtea de Argeş. Rzekomo budowa nie szła najlepiej, bo budynki na rumuńskiej ziemi domagają się ofiar z ludzi. Postanowiono wmurować w ściany pierwszą napotkaną kobietę. Była to ukochana głównego architekta, Mistrza Manole. Przy budowie kanału Dunajskiego, trasy Transfogaraskiej czy Pałacu Ludu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1091
414

Na półkach: , ,

Wchodząc do świata "Całopalenia" Roberta Marasco, przygotuj się na podróż, która zapali Twoje zmysły i przykuje Twoją uwagę. Ta niezwykła powieść grozy przeniesie Cię do przerażającej rezydencji pełnej tajemnic, ale nie jest to podróż bez pewnych mankamentów.

Ben i Marian Rolfe, zmęczeni dusznym mieszkaniem, decydują się na wynajęcie przepięknej, ale niebezpiecznej rezydencji na wsi. Cena jest zbyt kusząca, by jej nie przyjąć, ale para szybko odkrywa, że są pewne zasady i tajemnice, które są związane z wynajmem tego miejsca. Drzwi misternie rzeźbione prowadzą do pokoju pani Allardyce, tajemniczej starszej kobiety, która wydaje się zamknięta w swoim świecie. Stopniowo, dom zaczyna odsłaniać swoje mroczne oblicze, a wydarzenia nabierają przerażającego tempa.

"Całopalenie" to opowieść o napięciu, niepokoju i tajemniczości. Autor zgrabnie buduje atmosferę, która zacieśnia się wokół czytelnika, jak obłok dymu unosiący się z płonącej pożogi. Marasco ma dar opowiadania historii, która trzyma nas w napięciu, zaskakuje i wywołuje ciarki na skórze.

Jednak wraz z płomieniem napięcia, pojawiają się też niektóre mankamenty. W trakcie lektury można odczuć, że niektóre wątki są nieco przeciągnięte, a tempo opowieści jest nieco nieregularne. Niektóre sceny mogłyby zostać skrócone, aby zachować dynamikę i uniknąć momentów, które sprawiają, że czytelnik zaczyna się lekko gubić w labiryncie narracji.

Niemniej jednak, "Całopalenie" to dzieło, które zasługuje na uwagę miłośników grozy. Marasco dostarcza nam mrocznych i nieprzewidywalnych momentów, które pozostaną w naszej pamięci. Powieść, chociaż nie jest bez skaz, jest wciągająca i zapewnia niezapomniane doznania czytelnicze.

Czy polecam tę książkę? Oczywiście, jeśli jesteś gotowy na wędrówkę przez tajemnicze korytarze i niepokojące wydarzenia. Mimo niektórych niedoskonałości, "Całopalenie" jest w stanie zapewnić Ci mroczne chwile i pozwolić Ci zastanowić się nad granicami ludzkiego umysłu.

Podsumowując, "Całopalenie" to płomień grozy, który czasami płonie nieco za długo, ale mimo to potrafi rozniecić nasze wyobraźnie. Daj mu szansę i zanurz się w mrocznym świecie, ale nie zapomnij o zapasie wody strażackiej, gdyby płomień napięcia stał się nieco zbyt gorący.

Wchodząc do świata "Całopalenia" Roberta Marasco, przygotuj się na podróż, która zapali Twoje zmysły i przykuje Twoją uwagę. Ta niezwykła powieść grozy przeniesie Cię do przerażającej rezydencji pełnej tajemnic, ale nie jest to podróż bez pewnych mankamentów.

Ben i Marian Rolfe, zmęczeni dusznym mieszkaniem, decydują się na wynajęcie przepięknej, ale niebezpiecznej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    876
  • Przeczytane
    634
  • Posiadam
    252
  • 2020
    33
  • Horror
    27
  • 2020
    24
  • 2021
    18
  • Chcę w prezencie
    15
  • Ulubione
    13
  • 2022
    9

Cytaty

Więcej
Robert Marasco Całopalenie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także